czwartek, 17 lutego 2011

Kto rano wstaje ten leje jak z cebra

Statystyki wszystkich większych portali internetowych krzyczą o gigantycznym wzroście zaufania ludzi do zakupów w internecie. Czy w szeregi wspomnianego wycinka rynku internetowego, możemy zaliczyć konkursy internetowe (premium sms)? Pozostaję na stanowisku... oczywiście. Tam gdzie szeleszcząca waluta przybiera postać ciągu bitów, a towar wędruje od złodzieja do frajera, musimy mówić o rynku e-commerce. Nie ma w tym momencie znaczenia procedura, którą zdobywamy dobra tego świata - nie ma znaczenia czy dodajemy fanty do koszyka, czy też gramy o nie w e-konkursach. Ślemy sms`y, bo przecież i tak 'szef płaci' a szkoda nie wykorzystać miesięcznego limitu (to moja technika).

Ale wróćmy do tematu. Pojemność mojego pęcherza przerosła dziś rano moje najśmielsze wyobrażenia. Trzewia z krzykiem wydarły mnie ze snu i zaprowadziły do kibelka, gdzie oddałem się kilkuminutowej ekstazie. Do dzisiejszego poranka byłem całkiem świadom własnej fizjologi, jednakże procesu jakich doznałem stały się przyczynkiem do rozmowy z moim wewnętrznym szaletem. Konkursy konkursami, ale tu chodzi o moją zdolność do oceny własnego stanu w sytuacjach dość krytycznych - kiedy powinienem wstać z krzesła, żeby zdążyć donieść.

Obecnie poszukuję kaczki medycznej (model dokładnie taki jak w 239 odc. dr Quinn) - biała z czarnymi brzegami. Jeśli ktokolwiek potknie się o konkurs internetowy, w którym można wygrać wspomniane naczynie, oddam w nagrodę 3/4 słoika moczu.

środa, 16 lutego 2011

Przegrasz to przegrasz, wygrasz to przegrasz

Podejmując rękawicę rzuconą przez portale z konkursami internetowymi, pominąłem jedną kwestię. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najważniejszą. Mój pierwotny plan wyglądał następująco: Znaleźć konkursy z nagrodami i grać. Doszedłem do wniosku, że mój plan, prosty niczym budowa cepa (ukłon w kierunku osób, które budowę cepa znają na tyle dobrze, że potrafią o nim mówić minutami) był błędny. Powinienem być bardziej świadom tego o co gram, ponieważ może się zdarzy, że zostanę zwycięzcą czegoś zupełnie nieprzydatnego (kijki trekingowe, myjka do okien...).

Przyznam, że wysyłając setki sms`ów w pewnym momencie przestałem to kontrolować. Dostawałem odpowiedzi zwrotne, ale nie wiedziałem kto był nadawcą ('kto' w rozumieniu wirtualnego bytu).

Motto na przyszły tydzień: Ciesz się z wygranej, nie z wygrania. Znalazłem nawet miejsce gdzie wystawię moje tezy na pożarcie. Portal przyjął nazwisko konkursy internetowe z nagrodami - sprawdzę czy zechcą się podzielić.

sobota, 29 stycznia 2011

Darmowe konkursy internetowe

W tydzień udało mi się zagrać w 120 konkursach internetowych. Około połowa z nich jeszcze się nie rozstrzygnęła, więc wciąż liczę na wygraną. Nie jestem wymagający. Zadowolę się nawet samym e-mailem z portalu konkursowego, powiadamiającym mnie o wygranej. To będzie sukces na miarę moich możliwości.

sobota, 15 stycznia 2011

Pierwsze koty za płoty

I stała się ciemność. Dołączyłem do niechlubnego grona 'graczy' konkursów internetowych. Jak mawiali Majowie: (...) czasy się zmienili (...) - nie podpisałem umowy krwią, ale wysłałem sms, a to moim zdaniem dużo. Nie mówię o kilku złotych przelanych na 'czyjeś' konto, ale moralnej odpowiedzialności za czyn, którego się dopuściłem. Granica jest wyraźnie zarysowana, a ja właśnie ją przekroczyłem.

Codziennie mijamy dziesiątki, setki ludzi. Ilu z nich jest moim rywalem w konkursie online. Przypadkowe osoby spotkane na przystanku autobusowym przestają być ananimowe, każda z tych osób jest moim wirtualnym wrogiem. A może wirtualnym przyjacielem? Przecież jeśli ja zostanę zwycięzcą, wszystkie te twarze tak naprawdę 'dołożyły się' do mojej nagrody. To przykre, że w pierwszej chwili pomyślałem o nienawiści, kiedy tak naprawdę równie dobrze powinienem Im być wdzięczny. Może dlatego, że dorastałem w atmosferze, w której łatwiej było splunąć komuś w twarz, niż spojrzeć w oczy z uśmiechem.

Instynkt drapieżcy zmusza mnie, aby z dystansem traktować każdą jednostkę wkraczającą na moje terytorium - w tym przypadku 'e-terytorium' portalu z konkursami.

wtorek, 11 stycznia 2011

Konkursy internetowe z nagrodami

Jakiś czas temu zainteresowałem się tematem konkursów internetowych. Przekopując masę stron i portali internetowych umożliwiających internautom branie udziału w konkursach online (płacą poprzez sms, lub korzystając z wirtualnej gotówki) nie znalazłem ani jednego miejsca, które budziłoby moje zaufanie, i które na pierwszy rzut oka nie wydawałoby się dość mocno podejrzane.

Po pierwsze skąd mam mieć pewność dokąd trafia moja ciężko zarabiana gotówka (w tym momencie nie jest istotne czy biorę udział w e-konkursie opłacając udział poprzez wysłanie sms za kilka złotych, czy też korzystam z 'wirtualnego portfela', na który wcześniej przelewam rzeczywistą walutę).

Po drugie, jak mogę sprawdzić, czy faktycznie jestem brany pod uwagę w procesie losowania nagrody konkursu online. Zapłaciłem, więc teoretycznie powinienem być 'brany pod uwagę' w procesie wyłaniania zwycięzcy. Zastanawiam się jakim sposobem twórcy portali konkursowych mogliby przekonać mnie, że od momentu wysłania sms`a, faktycznie jestem uczestnikiem konkursu, i jestem częścią (jak mniewam) dość skomplikowanej procedury wyłaniania zwycięzcy?